Konstanty Czawaga

 

Nieudany zamach na klasztor w Jazłowcu

28 marca sąd gospodarczy w Tarnopolu odrzucił wniosek rady wiejskiej w Jazłowcu o unieważnienie decyzji wojewody tarnopolskiego, nakazującej zwrot majątku zgromadzeniu sióstr niepokalanek. Zakonnice starają się o odzyskanie pomieszczeń swojego dawnego domu macierzystego, założonego przez bł. Marcelinę Darowską.

W jazłowieckim klasztorze, założonym w 1863 r. przez bł. Matkę Darowską, przed II wojną światową znajdowała się również prowadzona przez zakonnice szkoła dla dziewcząt. To centrum duchowe działało do 1946 r. Wtedy to władze sowieckie zmusiły wspólnotę zakonną do opuszczenia domu i wyjazdu do powojennej Polski. Klasztor przerobiono na sanatorium, a w kaplicy urządzono klub.

Siostra Julia powiedziała „Kurierowi Galicyjskimu”, że w końcowych latach minionego wieku, siostry, pamiętając o swojej założycielce, pochowanej w grobowcu zakonnym, rozpoczęły starania o powrót na teren archidiecezji lwowskiej. Po decyzjach prezydentów Ukrainy o zwrocie majątków kościelnych byłym właścicielom, powrót niepokalanek do Jazłowca stał się możliwy dopiero na początku lat 90. Przekazano im zrujnowaną część dawnego klasztoru. Niepokalankom udało się przeprowadzić remont grobowca, w którym niegdyś pochowano zakonnice. Odnowiono kaplicę i większą część zwróconych siostrom pomieszczeń, wyczyszczono stary park. W odnowionych budynkach urządzono dom rekolekcyjny. W 1996 r. Ojciec Święty Jan Paweł II zaliczył Matkę Marcelinę Darowską do grona błogosławionych. Dekretem z dnia 1 września 1999 r. metropolita lwowski kardynał Marian Jaworski podniósł odnowioną kaplicę klasztoru sióstr niepokalanek w Jazłowcu do godności sanktuarium. Obecnie do tego miejsca na Podolu przyjeżdżają liczni pielgrzymi z różnych terenów Ukrainy, dla których siostry prowadzą Dom Rekolekcyjny. Cały czas odbywają się tam rekolekcje dla katolików dwóch obrządków. Organizowane są oazy dla dzieci i młodzieży oraz festiwal pieśni religijnej. Siostry przyjmują niepełnosprawnych z rodzinami, a także ubogich. Wielu jest też pielgrzymów z Polski, również z innych państw. Siostra Julia pokazała mi kilka książek z podziękowaniami:

Tymczasem w celu dyskredytacji działalności klasztoru niepokalanek gazeta władz powiatowych w Buczaczu „Nowyj znak” w 2007 r. wydrukowała szereg nacjonalistycznych i antypolskich artykułów, próbujących przekonać miejscową ludność, że zakonnice „polonizują” w klasztorze ukraińskie dzieci i młodzież, a Polska wbrew prawu dokłada wszystkich starań, ażeby odzyskać swoje przedwojenne dobra w Jazłowcu i już zabrała tam całe skrzydło pałacu, wybudowanego na „krwi wieśniaków ukraińskich”.

Dziennikarze gazet „Ternopil weczirnij” i „20 chwyłyn” przypuszczają, że pewne osoby z Kijowa chętnie nabyłyby wyremontowany przez zakonnice zabytkowy pałac wraz z sąsiadującym zamkiem. Budynków tych nie ma w spisie obiektów zabytkowych obwodu tarnopolskiego. Budynki z tej listy nie podlegają, bowiem prywatyzacji. W ostatnim czasie na terenach Ukrainy Zachodniej trwają próby sprzedawania osobom prywatnym dawnych zamków i pałaców.

„W dzień jubileuszu Zgromadzenia Niepokalanego Poczęcia N.M.Panny, w 150 rocznicę, niech Bogurodzica prowadzi i wstawia się za tym miejscem i całym zgromadzeniem. Z wyrazami szacunku i Bożym błogosławieństwem Bp Leon Mały. Sobota – 05.01.2007”. „Dziękujemy za przyjęcie i informacje. Studentki z Gródka Podolskiego Maria i Luda. 8.I.2008 r. ”. „Dziękujemy za możliwość przebywania w tym miejscu. Podziwiamy działalność sióstr Niepokalanek, zwłaszcza, że wycieczce uczestniczą licznie nauczyciele ze szkoły ss. Prezentek z Rzeszowa (w sumie 30 osób). Niech Wam Bóg błogosławi. 21.08.2003”.”29.05.2003. Po tylu latach przerwy dane nam jest obchodzić 10-tą rocznicę istnienia szkoły w Jarosławiu. Przybywamy do naszej Patronki, by powierzyć Jej losy naszej szkoły. Dziękujemy za wydarzenia przeżyte w tym dziesięcioleciu, za wyniesienie M. Marceliny na ołtarze.”

Tymczasem w celu dyskredytacji działalności klasztoru niepokalanek gazeta władz powiatowych w Buczaczu „Nowyj znak” w 2007 r. wydrukowała szereg nacjonalistycznych i antypolskich artykułów, próbujących przekonać miejscową ludność, że zakonnice „polonizują” w klasztorze ukraińskie dzieci i młodzież, a Polska wbrew prawu dokłada wszystkich starań, ażeby odzyskać swoje przedwojenne dobra w Jazłowcu i już zabrała tam całe skrzydło pałacu, wybudowanego na „krwi wieśniaków ukraińskich”. Dziennikarze gazet „Ternopil weczirnij” i „20 chwyłyn” przypuszczają, że pewne osoby z Kijowa chętnie nabyłyby wyremontowany przez zakonnice zabytkowy pałac wraz z sąsiadującym zamkiem. Budynków tych nie ma w spisie obiektów zabytkowych obwodu tarnopolskiego. Budynki z tej listy nie podlegają, bowiem prywatyzacji. W ostatnim czasie na terenach Ukrainy Zachodniej trwają próby sprzedawania osobom prywatnym dawnych zamków i pałaców.

Siostry niepokalanki z domu zakonnego w Jazłowcu powiedziały, że ich klasztor został wciągnięty w długotrwałe rozprawy sądowe. „Od listopada 2007 r. rozpoczęłyśmy rozprawę podając do sądu radę wiejską w Jazłowcu. – mówiła s. Julia. - Władze bezprawnie nie wykonywały rozporządzenia wojewody tarnopolskiego z 2002 r. o przekazaniu na własność dawnych pomieszczeń klasztoru w Jazłowcu siostrom niepokalankom”.

 

„W dniu dzisiejszym wydano wyrok na naszą korzyść – powiedziała po zakończeniu rozprawy s. Julia – właściwy sędzia ogłosił bezpodstawność wniosku jazłowieckiej rady wiejskiej o unieważnienie decyzji wojewody”.

W obronie praw klasztoru sióstr niepokalanek w Jazłowcu metropolita Lwowski kardynał Marian Jaworski wystosował list do wojewody tarnopolskiego Jurija Czyżmaria.

„Ponieważ kilkakrotnie odmawiano nam podpisania stosownych dokumentów, podałyśmy władze Jazłowca do sądu. W styczniu otrzymałyśmy pozytywną odpowiedź sędziego. Jego decyzją potwierdzono nasze prawo własności. Odpowiednie dokumenty przesłałyśmy już do biura inwentaryzacji do Buczacza. Sprawa została tam zarejestrowana. Jednak rada wiejska zażądała unieważnienia rozporządzenia wojewody z 2002 r. Sąd w Tarnopolu przeprowadził cztery posiedzenia w tej sprawie,”- stwierdziła s. Julia. „W dniu dzisiejszym wydano wyrok na naszą korzyść – powiedziała po zakończeniu rozprawy s. Julia – właściwy sędzia ogłosił bezpodstawność wniosku jazłowieckiej rady wiejskiej o unieważnienie decyzji wojewody”.

Sołtys wsi Jazłowiec pani Maria Futryn powiedziała dziennikarzowi „Kuriera Galicyjskiego”, że nie ma nic przeciwko działalności klasztoru sióstr niepokalanek, „lecz ludność miejscowa nie chce, ażeby pałac został przekazany na własność zakonnicom z Polski”. Sołtys zasugerowała, aby niepokalanki podpisały z władzami umowę na dzierżawę terenu na okres 20-30 lat. Podczas rozprawy sądowej wyjaśniono jednak, że budynek klasztoru nigdy nie był własnością komunalną władz samorządowych w Jazłowcu.

„W dniu dzisiejszym zasądzono wyrok na naszą korzyść – powiedziała po zakończeniu rozprawy s. Julia – właściwy sędzia ogłosił bezpodstawność wniosku jazłowieckiej rady wiejskiej o unieważnienie decyzji wojewody”. Zakonnica zaznaczyła, że sprawa nie jest jeszcze skończona, gdyż w ciągu 10 dni rada może jeszcze złożyć apelację. Na rozprawie był obecny przedstawiciel jazłowieckiej rady wiejskiej, który oświadczył, że jego strona na pewno zwróci się w tej sprawie do sądu apelacyjnego we Lwowie. „Modlimy się, tak jak do tej pory i będziemy starać się bronić sprawy naszego klasztoru. Zbieramy jeszcze dokumenty archiwalne i w Tarnopolu, i we Lwowie. Wiemy, że tam znajdują się materiały, które świadczą o naszych prawach do tego budynku”- powiedziała niepokalanka s. Julia.

Ze swej strony redakcja „Kuriera Galicyjskiego” począwszy od tej publikacji, ma zamiar przybliżyć swoim czytelnikom perełkę złotego Podola – Jazłowiec, i związanego nierozerwalnie z tym miejscem klasztoru sióstr niepokalanek.




Wróć do strony głównej