Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących).
	Strona Duszyczek i Duszków - Internetowa wspólnota pomocy i wsparcia duchowego. Rozmowy, wartości, intencje DUSZKI.PL a tak dokładnie to Duszyczki i Duszki (*) - czyli "Duszkowo" :-) Dzisiaj jest: 2024-11-21 11:42:51 Aktualizacja dnia: 2024-10-27 09:32:05
Gdy oczekujesz pomocy lub sam(a) chcesz innym pomagać. Albo chciał(a)byś porozmawiać o czymś ważnym lub choćby tylko o wczorajszym podwieczorku :-) Dla wszystkich, w każdym wieku - od 0 do 201 lat ;-)

Jestem jaka jestem...

Jestem osobą niepełnosprawną... ale moja dusza jest zdrowa. Na imię mam Marta. Mam 23 lata. Mieszkam w Ciechocinku. Z wykształcenia jestem technikiem - informatykiem. Moje życie nie jest łatwe... Codziennie pokonuję swoją słabość, walczę o istnienie...

Można pisać o Janie Pawle II wiele. Dla mnie był i będzie kimś wyjątkowym. Być może dzięki Niemu mój duch jest silny i spokojny. Być może dzięki Niemu zaczęłam żyć. Namacalnym dowodem na Jego wpływ na moją osobowość są moje wiersze, w których odnalazłam siebie, drugiego człowieka, swoją wiarę, miłość i nadzieję na lepsze jutro. Ostatnie chwile życia Ojca św. były "kamieniem węgielnym" dla mojej twórczości. To ona jest świadectwem wpływu Wielkiego Człowieka na moje życie. Moje wiersze odzwierciedlą to, co czuję i to, co dały mi Jego słowa...

I. ”Szukałem Was, a wy przyszliście do mnie…” – słowa Ojca św.     
Szukałeś mnie!
Ja przyszłam do Ciebie!
W modlitwie, czuwaniu, cierpieniu…
To TY pokazałeś jak dźwigać Krzyż!
To TY nauczyłeś jak umierać dziś!
To TY pielgrzymowałeś po Świecie,
dawałeś Młodym siłę,
kiedy mówiłeś: „Nie lękajcie się”, „Zmieńcie Oblicze Ziemi”
„Wypłyń na głębię”
Czułam, że Chrystus jest blisko i zawsze będzie!
Kiedy TY cierpiałeś,
moje ciało cierpiało
Pomimo przeciwności – zawsze się uśmiechałeś!
Zawsze blisko nas! – radosny, pogodny
Byłeś człowiekiem Pokoju!
Nie Wojny!
Zawsze będę niosła w sercu Twoje przesłanie…
Będę dźwigać swój Krzyż…
Będę szukać Boga…
… i nigdy nie przestanę!


II.   WTEDY BYŁAM…
  TERAZ JESTEM…
  PRZESZŁOŚĆ POSZŁA…
  PRZYSZŁOŚĆ PRZYJDZIE…
  TY DAŁEŚ MI SWOJĄ MOC NICZYM SKRZYDŁA,
  WZBIŁAM SIĘ JAK PTAK WYSOKO.
   POCZUŁAM W SERCU RADOŚĆ - TAKĄ GŁĘBOKĄ !
   JUŻ NIE LĘKAM SIĘ !
   WYPŁYNĘŁAM NA GŁĘBIĘ !


III. WIDZIAŁAM ANIOŁA…
   TAKIEGO BIAŁEGO…
   TAKIEGO CZYSTEGO…
   JEGO DUSZA BYŁA LŚNIĄCO –
    - BIAŁA…
   JEGO SERCE CICHE I POKORNE…
    … CZERWONE… CZYSTE
   I DLA KAŻDEGO OTWARTE…
  WIDZIAŁAM ANIOŁA…
  CIERPIAŁ NIEZMIERNIE…
  UŚMIECHAJĄC SIĘ PRZY TYM
  PIĘKNIE…
  WIDZIAŁAM ANIOŁA…
  WIDZIAŁAM JEGO TWARZ…
                 …
  CHOCIAŻ  NIE MA OJCA ŚWIĘTEGO
  Z NAMI…
 JEST POŚRÓD NAS!
 ON ŻYJE!
 BO ANIOŁ… BIAŁY ANIOŁ…
 NIGDY NIE PRZEMINIE!


IV. MINĄŁ ROK
      OD TWOJEJ ŚMIERCI…
      … MÓJ OJCZE ŚW.
     MINĄŁ ROK
     OD POGRZEBU…
     MINĄŁ ROK
     OD BÓLU…
     CIERPIENIA…
     SMUTKU…
     I ŻALU…
     MINĄŁ ROK…
     DRUGIEGO KWIETNIA,
     O GODZ. 21:37 –
     - MINĄŁ ROK…
     A JA?...
     JA WCIĄŻ MAM PRZED OCZAMI CIEBIE…
    ŻYWEGO…
    CIERPIĄCEGO…
   ALE UŚMIECHNIĘTEGO…
   MINĄŁ ROK…
   A JA WCIĄŻ CIĘ SŁYSZĘ…
   TERAZ TAK WYRAŹNIE CIĘ SŁYSZĘ…
   TWÓJ BÓL BYŁ MOIM BÓLEM…
   TWÓJ UŚMIECH…
    … MOIM UŚMIECHEM…
    A TERAZ…
   MOŻE MÓJ BÓL JEST TWOIM BÓLEM…
   MÓJ UŚMIECH…
    … TWOIM UŚMIECHEM…
   MINĄŁ ROK…
  OD TWOJEJ ŚMIERCI…
   … ALE NA ZAWSZE POZOSTANIESZ
 W MEJ PAMIĘCI…
 MINĄŁ ROK…
  … JAK PISZĘ…
 MOŻE TO DAR?..
… MOŻE ZNAK?...
WIEM JEDNO…
PRZYCZYNIŁ SIĘ DO TEGO
- MÓJ POLAK I NASZ PAN…


To jest mały wycinek tego co napisałam... i piszę dalej...

"Bóg jest Miłością" tak mówił Ojciec św. Te słowa mają wciąż moc, te słowa wciąż trwają, są prawdziwe, bo prawdziwy jest Bóg. Tylko On jest Panem mojego i Twojego życia. Z Nim wszystko jest piękne, nawet cierpienie. Sam Ojciec św. to pokazał swoim życiem. Zostawił nam tyle wspomnień, tyle słów, a teraz pokażmy Mu, że umiemy Jego słowa zamieniać w czyn... Pan jest prawdziwym Przyjacielem człowieka... ale to od nas zależy czy otworzymy Mu swe serce... Ja też upadam, też wątpię... miewam kryzysy... ale mija czas... i idę tam, gdzie czeka Pan na mnie i na Ciebie. Ostatnie moje pojednanie z Nim było kilka dni temu. Światło Miłosierdzia uzdrowiło moją duszę i poczułam w sobie moc Tego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem... Nie zmarnujmy swojego życia na szukanie szczęścia tam, gdzie go nie ma. Sukces, kariera, pieniądze, sława to nie wszystko. Bez miłości jesteśmy niczym... Pamiętajmy o tym, że tylko Bóg jest dawcą życia i wszelkiego szczęścia. Decyzja należy do Ciebie. Ja już wybrałam i zaufałam Temu, który mnie posłał z nicości...

                                                                                  Marta

Wróć do strony świadectw